Sierakośce to osada położona na lewym brzegu Wiaru, w gminie Fredropol,
w pobliżu granicy Polski z Ukrainą. Najbliżej leżącym miastem jest Przemyśl w województwie podkarpackim.
Odkryto tutaj ślady wczesnośredniowiecznego osadnictwa.
Pierwsza wzmianka o Sierakoścach pochodzi z 1367 roku, kiedy to Kazimierz Wielki
nadał ja Stefanowi Węgrzynowi, właścicielowi dóbr rybotyckich. Według
przekazów ustnych, miejscowość istniała już za czasów książąt ruskich, w
miejscu zwanym Wiosyszcze („miejsce po wsi”). W połowie XV wieku stała tu
cerkiew, której popem był Chodar. W pierwszej połowie XVII w. właścicielem
wsi był Marcin Krasicki, który zbudował tu obronny, piętrowy dwór.
Sierakośce ucierpiały bardzo w trakcie I wojny światowej. Zniszczono
wtedy wiele pobliskich zabudowań. W 1921r.wieś liczyła 139 domów i 862
mieszkańców. Po II wojnie światowej wielu mieszkańców wysiedlono na Ukrainę, a ich miejsce zajęli polscy osadnicy.
|
POCZĄTKI
Nazwa wsi Sierakośce pochodzi od słów szare kości.
Kiedy hordy tatarskie przechodziły przez nasze tereny, to na swej drodze do Krakowa wszystko niszczyły i paliły. Wymordowano wszystkich
mieszkańców naszej wsi. Podobno przeżył tylko jeden człowiek. Wszędzie leżały ludzkie kości.
Wojsko kozackie pod dowództwem Bohdana Chmielnickiego zwyciężyło Tatarów.
Przechodząc przez wieś Kozacy pozbierali ludzkie kości i
czapkami usypali wspólną mogiłę, która znajduje się naprzeciwko dworu, po prawej stronie w kierunku do Niżankowic (Ogród p. J Pacuły wychodzi w kierunku
tej mogiły, która dawno porosła drzewami).
Tak więc w XVI w. wieś została doszczętnie zniszczona.
Po raz drugi wieś została zniszczona pod czas I wojny światowej w 1914r. przez wojska austrowęgierskie.
Ludzie, których domy zostały zniszczone, imigrowali do sąsiednich wsi, a niektórzy kopali ziemianki i w nich mieszkali. Jednak z
czasem wszystko we wsi wróciło do normy, bo mieszkali tutaj bardzo pracowici ludzie.
LUDNOŚĆ
W Sierakoścach mieszkali przede wszystkim Ukraińcy, kilku Polaków i jedna żydowska rodzina, która prowadziła karczmę. Karczma do lat trzydziestych
zeszłego stulecia była jedynym sklepem we wsi.
Były tu dwie kuźnie, zabezpieczane węglem kamiennym, przywożonym wozami z lasu.
We wsi było kilku malarzy, muzykantów i tancerzy. Wielką uwagę odgrywał sport. We wsi istniała dobra drużyna piłkarska.
Istniał również chór, kółko dramatyczne i bardzo bogata jak na tamte czasy biblioteka.
Na Święta Bożego Narodzenia chodzili kolędnicy z wielkimi gwiazdami i szopkami.
PRACA
W Sierakoścach były dwa folwarki. Właścicielem dużego był p. Dębicki, a drugi, mniejszy, który znajdował się pod lasem, był własnością pana
Fedorowicza. Młodzież, żeby zarobić, szła na sezonowe roboty do folwarków. Niektórzy pracowali w Przemyślu.
Dużo chłopców i dziewcząt ze wsi uczyło się w Przemyślu.
WIEK XX
Kiedy przyszła władza radziecka w 1940 r., folwark zniszczono a pana Dębickiego zabrano do więzienia. Z przyjściem Niemców folwark
znów zaistniał, a potem rozpoczęła tam pracę Akademia Rolnicza, którą kierował pan Dzygartowski.
Po wojnie (w 1945r.) w pałacu zrobiono szkołę siedmioklasową. Uczęszczały do niej dzieci z Pidmostycz i Wijska ( Nowych Sadów),
a latem był tam obóz pionierów.
W 1948 r. władza radziecka przywiozła orkiestrę, która głośno grała w parku obok drogi, prowadzącej do Niżankowic. Orkiestra grała
tak głośno, że nie było słychać krzyku i płaczu ludzi, których siłą wysiedlano ze wsi.
Odbyła się demarkacja granicy i Sierakośce stały się wsią polską.
W 1936r. we wsi zbudowano świetlicę, która istnieje do dzisiaj.
We wsi nie było ani cerkwi, ani szkoły. Nabożeństwa odbywały się w domu, a nową cerkiew zaczęto budować naprzeciw świetlicy, tam gdzie teraz
jest cmentarz.
Szkoła też znajdowała się w domu jednego z gospodarzy.
Nauczycielką była Polka - p. Kobasówna. Zorganizowano cztery oddziały, ale wszyscy uczniowie uczyli się w jednym pomieszczeniu.
Z samego rana, przed lekcjami, jeden uczeń musiał iść do Niżankowic, żeby zrobić zakupy dla pani nauczycielki.
Przeważnie kupowali wyroby mięsne. Uczeń musiał wrócić z zakupów przed początkiem lekcji. Nie wolno mu było się spóźnić, bo nauczycielka karała za
spóźnienie.
Na lekcje religii do szkoły przyjeżdżali z Niżankowic polski i ukraiński ksiądz, których pani nauczycielka zawsze częstowała. Potem na użytek
szkolny oddano inny dom, w którym były dwa pokoje, dwa ganki i pokój dla nauczyciela. Dom ten istnieje do dziś. Dyrektorem szkoły był p. Karpyn, jego
żona też była nauczycielką.
Kościoła we wsi nie było, dlatego Polacy chodzili na Mszę Świętą do Niżankowic lub do cerkwi.
Nieporozumień między Polakami i Ukraińcami nie było. Wszyscy byli patriotami swojej wsi.
W Sierakoścach zawsze było czysto, tak na ulicach, jak iw domach.
|